julll julll
486
BLOG

Noc na pustyni

julll julll Podróże Obserwuj temat Obserwuj notkę 22

 

Wjeżdżaliśmy w piasek, samochód zaczął pływać - to będzie noc na pustyni. I to jaka noc!

Minęliśmy obozujących ludzi, pojechaliśmy jeszcze spory kawałek dalej żeby czuć się bezpieczniej. Rozłożyliśmy się między górkami - to góry z marmuru - powiedział Ismail. I nie wierzył nam, jak mówiliśmy, że u nas marmur jest tak cenny.

Zdjęliśmy z dachu zakurzone materace i zebrane zawczasu drewno. Ismail zajął się rozpalaniem ogniska, ja wyciągnęłam z auta mocno zapiaszczoną kulkę, która latała po samochodzie od początku wyprawy - sztuczne gałązki choinki i ozdoby świąteczne. W garnku zagotowaliśmy wodę, dosypałam z saszetki sproszkowaną zupę borowikową. Uparłam się, żeby zaśpiewać kilka kolęd, choć reszta nie była przekonana. Oprócz zupy zjedliśmy, jak zwykle przez ostatnie dni, makaronem z sosem i sardynki z puszki.

Do ogniska zaczął zbliżać się gundi. Tak go nazwaliśmy, bo nie wiedzieliśmy, jak nazywają się takie małe pustynne myszy. Gundi są większe i mieszkają gdzie indziej. Ale ta konkretna już została gundim. Gundi zbliżał się tak naprawdę nie do ogniska, ale do chleba leżącego niedaleko w plastikowej torbie. Małe stworzonko zagubione na dużej pustyni - zaczęliśmy mu dawać kawałki chleba. Zwierzak zamiast je zjeść, podbiegał do nich, łapał i szybko odbiegał schować skarb w położonej nieopodal norce. Oczywiście aparat, kamera, oświetlanie go latarką - gundi przestał bać się światła. No i skoczył prosto w światło. Szybko rzuciliśmy się do ogniska na pomoc, ale nie udało się go uratować. Chyba nawet nie zdążył się najeść.

Zasnęliśmy. W nocy obudziło nas pohukiwanie. I księżyc - wielki, okrągły, jasny. No dobra, obudził mnie tata, który pewny, że innym księżyc też nie daje spać, zaczął do nas mówić. Opowiadał o gwiazdach śpiewających nocą na pustyni. Ponoć można je usłyszeć w wielkiej ciszy.

Tak mi się przypomniało - znowu wpływ Hildegardy. To była moja noc na pustyni. Rano było odkopywanie kół. I odtykanie zatkanej rurki przewodzącej paliwo.

Pustynia. Góra marmurowa.

julll
O mnie julll

czasem coś mi wpada w łapki i mam ochotę się tym podzielić. czasem coś wpada do głowy, ale tym dzielę się mniej chętnie Indeks 55. Letnio - dla Yassy 54. Nie-dzień 53. Noc na pustyni 52. weekendowo - dla Hildegardy 51. Łazienki okiem kuzynki 50. Łazienki - wiosna 49. Miesiąc 48. cytat 1 47. Wieczór. Nowy Rok 46. Boże Narodzenie w czasach wojny - salonowym bojownikom 45. o małżeństwie 44. W poszukiwaniu przeszłości - Nadar 43. O Pani B. - c.d. 42. O Pani B. 41. O podróżach - część druga 40. O podróżach 39. Wydział Niedoręczalnych Przesyłek - kontynuacja 38. O kazaniach 37. Nicolas Sarkozy, czemu twój ojciec uciekł z Węgier? 36. Nie potrzebna to-poli-tyka 35. o nieszczęśliwie zakochanej 34. Nauka w służbie człowieka 33. ku przestrodze 32. O poetach, gazetach i szczerości 31. Wydział Niedoręczalnych Przesyłek 30. Baśń na dobry początek tygodnia 29. "Pani Łyżeczka będzie jak laleczka..." czyli spisek po warszawsku 28. o słowach 27. o zimie 26. o posłuszeństwie 25. Cała prawda o Kameralnym Babskim Zjeździe 24. Noc opowieści 23. Nasredin i wojna 22. 11 listopada - po spacerze po Warszawie II 21. 11 listopada - po spacerze po Warszawie I 20. 11 listopada - na spacer po Warszawie 19. jesień w górach 18. policja na Krakowskim 17. o słabym wzroku 16. Idir z Kabylii 15. kto następny? 14. o politykach 13. bajka o walecznym guziku 12. o języku w Galicji 11. iPhone musical 10. Żona poety 9. chrabąszcza hekatomba 8. lot tam 7. o krytyce ze wszech stron 6. o odbiorze sztuki - Norwid 5. druga kategoria 4. o przygotowaniach do balu 3. o doktrynie 2. o wychowaniu 1. Teletubisie po raz tysiąc sto pięćdziesiąty ósmy

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości